Jak zwiększyć szansę na „złapanie” zlecenia w serwisach dla freelancerów?

Freelancer pracuje przez Internet, całkowicie naturalne jest więc, że zleceń również szuka online. Ponieważ zaś taka forma zarabiania staje się coraz bardziej popularna, powstają coraz to nowe serwisy pozwalające z jednej strony wystawiać oferowane zlecenia, z drugiej zaś zgłaszać się do ich wykonania. Zainteresowanie nimi jest duże, konkurencja ogromna – czy da się w jakiś sposób zwiększyć swoje szanse na zdobycie klienta w tego rodzaju serwisie?

Jakimi kryteriami kierują się osoby szukające usług tłumaczy?

Podany przez freelancera koszt realizacji zlecenia

Cena jest bardzo istotnym, ale nie najważniejszym kryterium, według którego wybiera się tłumacza. Problemem może być jedynie to, że często zlecający jest laikiem i nie do końca potrafi ocenić inne „parametry” propozycji ewentualnego wykonawcy. Dość często więc wyłonienie zwycięzcy opiera się właśnie na zaproponowanej przez niego cenie tłumaczenia.

Powoduje to często naprawdę zabawne sytuacje, przypominające swoistą licytację: każdy następny chętny do realizacji zlecenia podaje cenę nieco niższą od poprzednika. Czasami, jeżeli znajdą się wśród nich początkujący, takie „przebijanie” może dojść do śmiesznych i zupełnie nieopłacalnych wartości. Po czym nagle się okazuje, że zwycięzcą jest ktoś, kto podał po prostu przeciętną stawkę rynkową.

Niektóre serwisy, właśnie żeby zapobiegać takim „licytacjom”, nie ujawniają stawek podanych przez innych zgłaszających się do zlecenia. Widzi je tylko ogłoszeniodawca. Zdania co do tego, czy jest to dobra opcja, są podzielone – na pewno jednak w tych portalach zarobić można więcej.

Problem nie dotyczy praktycznie ogłoszeń dawanych przez biura tłumaczeń. Ich właściciele doskonale wiedzą, że cena zwykle idzie w parze z jakością i wolą inwestować w osoby proponujące zbliżone do rynkowych stawki. Daje to względną pewność, że zatrudnia się kogoś, kto rzeczywiście zna się na tłumaczeniach.

Portfolio zleceniobiorcy, czyli przegląd jego doświadczenia

Ocena jakości usług freelancerów, zwłaszcza kiedy zgłasza się ich kilkudziesięciu do jednego zlecenia, może być trudna. Wiadomo przecież, że składając ofertę, każdy będzie pisał o sobie w samych superlatywach, a te niekoniecznie będą zgodne z rzeczywistością.

Większość zleceniodawców „odsiewa” od razu freelancerów, którzy wklejają jako ofertę gotowy szablon, praktycznie identyczny za każdym razem. Skoro już tutaj nie potrafią wykazać się choć odrobiną kreatywności, to zapewne podczas realizacji zlecenia będzie podobnie.

Ciężar udowodnienia posiadanej wiedzy, doświadczenia i umiejętności, spoczywa w tej sytuacji wyłącznie na potencjalnym wykonawcy. Może on na przykład:

  • podać w składanej ofercie link do własnego portfolio, gdzie można zobaczyć przykłady wykonanych zleceń oraz przeczytać opinie klientów;
  • zaproponować przedstawienie referencji, najlepiej od znanych w branży zlecającego firm;
  • jeśli serwis oferuje taką opcję, dokładnie przedstawić swoje doświadczenie na własnym profilu w tym portalu ogłoszeniowym, tak, aby było od razu dostępne dla klienta;
  • jeżeli nie ma się jeszcze doświadczenia, można zaproponować „próbkę” własnych umiejętności, na przykład przesyłając krótki fragment tekstu i jego tłumaczenie.

Oprócz tego każda składana oferta powinna od razu dawać zleceniodawcy odpowiedź na klasyczne pytania:

  • Dlaczego warto wybrać akurat ofertę tego kandydata?
  • Jakie ma on atuty w stosunku do konkurencji? – przykładowo: tłumaczenie jest z zakresu konkretnej branży, w której potencjalny wykonawca ma duże doświadczenie;
  • Czy zlecenia, które dotąd realizował, są zbieżne tematycznie z obecnym?
  • Czy jego poprzedni klienci są zadowoleni ze współpracy?

Trzeba jednak pamiętać, że oferta powinna być możliwie krótka (mało komu chce się czytać kilkadziesiąt wielowersowych odpowiedzi) i skupiona na samych konkretnych informacjach dotyczących doświadczenia, wiedzy i umiejętności tłumacza.

Trudny wybór: freelancer czy biuro tłumaczeń?

Badania wykazują, że biura tłumaczeń wzbudzają zdecydowanie większe zaufanie wśród potencjalnych zleceniodawców, niż usługi freelancerów. Z drugiej jednak strony, ci ostatni są przeważnie tańsi. Wybór czasami może być nie tyle nawet trudny, ile uzależniony od potrzeb oferującego zlecenie: jeśli nie dysponuje większą gotówką, a jakość przekładu nie musi być idealna, zapewne wybierze indywidualnego wykonawcę.

Z kolei klient potrzebujący naprawdę rzetelnej usługi zdecyduje się raczej na biuro tłumaczeń. Dlatego warto tworzyć zweryfikowane profile na portalach czy forach internetowych i zwyczajnie poprosić zleceniodawców, którzy korzystali z naszych usług o referencje.

Każde kolejne zdobyte zlecenie to większa szansa na kolejne

Praktycznie wszystkie serwisy freelancerskie pozwalają obecnie na przeglądanie historii realizowanych przez daną osobę czy firmę zleceń. Istnieją także systemy ocen i komentarzy, gdzie zlecający może opisać krótko przebieg współpracy. Dlatego, jeżeli chce się zdobywać klientów w ten sposób, absolutną podstawą jest rzetelność wykonywania zadań – tylko wtedy zapisany w serwisie przebieg „kariery” tłumacza zachęci kolejne osoby do powierzenia zlecenia właśnie jemu.

Oceń wpis!
[Ocen: 0 Średnia: 0]